Dziura ozonowa – jeden z najczęściej przywoływanych przykładów globalnych problemów środowiskowych – od dziesięcioleci budzi niepokój naukowców i społeczeństwa. Już teraz można odpowiedzieć: dziura ozonowa rzeczywiście się zmniejsza, a pozytywne zmiany są jednym z największych sukcesów międzynarodowej ochrony środowiska [1][2][3]. Oto szczegółowa analiza aktualnego stanu dziury ozonowej, historii jej zmian i najważniejszych faktów potwierdzających odzyskiwanie równowagi w stratosferze.

Dlaczego istnieje dziura ozonowa?

Dziura ozonowa to specyficzny obszar w stratosferze nad Antarktydą, gdzie warstwa ozonowa ulega ekstremalnemu przerzedzeniu, co umożliwia docieranie większych ilości szkodliwego promieniowania UV na Ziemię [2][3]. Ochronna rola ozonu polega przede wszystkim na pochłanianiu promieniowania ultrafioletowego, którego nadmierne dawki mogą prowadzić do uszkodzeń komórek oraz zwiększenia ryzyka nowotworów [2].

Za bezpośrednią przyczynę powstawania dziury ozonowej przez dekady uznawano emisje gazów CFC (freonów). Związki te, uwalniane przez przemysł i produkty powszechnego użytku, trafiają do stratosfery, gdzie ulegają rozpadowi pod wpływem światła UV, uwalniając chlor i brom. Te pierwiastki katalizują rozkład cząsteczek ozonu na tlen (O₂), dramatycznie zmniejszając koncentrację ochronnej warstwy ozonowej [3].

Na sezonowe zachowania dziury ozonowej wyraźny wpływ mają również zjawiska naturalne, takie jak zmienność atmosferyczna i silny wir polarny nad Antarktydą. Wir polarny utrzymuje bardzo niskie temperatury, ogranicza mieszanie się mas powietrza i sprzyja kumulacji emitowanych substancji niszczących ozon [1].

Skuteczność Protokołu Montrealskiego

Odpowiedzią na kryzys środowiskowy była ratyfikacja w 1987 roku Protokołu Montrealskiego. To międzynarodowe porozumienie zobowiązało państwa do sukcesywnego ograniczania produkcji i stosowania substancji niszczących warstwę ozonową, głównie gazów CFC [3][1].

  Miasta tonące w smogu - gdzie jest największy problem na świecie?

W ciągu ponad 35 lat od podpisania Protokołu zaobserwowano znaczący spadek emisji freonów do atmosfery, co bezpośrednio wpłynęło na stabilizację i stopniowe zmniejszanie się dziury ozonowej [1][2].

Za sukces Protokołu Montrealskiego uznaje się powolną, lecz wytrwałą odbudowę warstwy ozonowej. Obecna naukowa prognoza przewiduje, że przy zachowaniu obecnych regulacji, dziura ozonowa może zniknąć całkowicie już około 2035 roku, a pełna regeneracja warstwy ozonowej nad Antarktydą nastąpi do roku 2060 [2][3].

Aktualny stan dziury ozonowej (2024–2025)

Maksymalna powierzchnia dziury ozonowej w 2024 roku wyniosła około 22 miliony km². Jest to najniższa wartość od co najmniej 5 lat – dla porównania w latach 2022 i 2023 powierzchnia ta utrzymywała się na poziomie około 25 milionów km² [1].

W listopadzie 2024 roku dzienny zasięg powierzchni dziury ozonowej stabilizował się już na poziomie około 10 milionów km². To wyraźny wskaźnik stałej redukcji i potwierdzenie skuteczności międzynarodowych działań na rzecz ozonu [1].

Najnowsze modele klimatyczne i prognozy naukowe przewidują, że przy utrzymaniu rygorystycznych norm i kontroli nielegalnych emisji dziura ozonowa nad Antarktydą zaniknie całkowicie do 2035 roku [2].

Sezonowe zmiany i naturalna zmienność dziury ozonowej

Proces powstawania i ustępowania dziury ozonowej wykazuje istotną sezonową zmienność. Dziura osiąga maksymalny rozmiar we wrześniu i październiku każdego roku. Następnie, w wyniku rozpadu silnego wiru polarnego i podnoszenia się temperatur powietrza, dziura stopniowo się zamyka i znika z końcem antarktycznej zimy [1].

Naturalne fluktuacje atmosferyczne, takie jak wieloletnie zmiany temperatur czy siła wiatru polarnego, mogą okresowo zwiększać lub zmniejszać powierzchnię i głębokość dziury ozonowej w danym roku. Nie stanowi to jednak zaprzeczenia ogólnemu trendowi regeneracji ozonu i zmniejszania się dziury [1].

  Skąd się bierze powietrze, którym oddychamy?

Wyzwania przyszłości – czy dziura ozonowa zniknie?

Mimo wyraźnego postępu, proces odtwarzania warstwy ozonowej wciąż napotyka zagrożenia. Potencjalnie niebezpieczne mogą być nielegalne emisje freonów oraz zmiany klimatu, które mogą wpływać na skład chemiczny stratosfery i szybkość reakcji regeneracyjnych [3].

Bardziej niepokojące są niekontrolowane wycieki szkodliwych substancji oraz trudne do przewidzenia interakcje między globalnym ociepleniem a chemią atmosferyczną. Ich wpływ może nieco spowolnić prognozowane tempo zamykania się dziury ozonowej, jednak w świetle obecnej wiedzy naukowej pełna regeneracja do 2060 roku nadal pozostaje realnym scenariuszem [3].

Podsumowanie – najważniejsze liczby i fakty

Dziura ozonowa naprawdę się zmniejsza. W 2024 roku osiągnęła powierzchnię 22 mln km², a jeszcze kilka lat temu była o około 3 mln km² większa [1]. Działania podjęte w ramach Protokołu Montrealskiego i jego późniejszych poprawek przynoszą realne, długofalowe rezultaty, wychodząc naprzeciw zagrożeniom dla zdrowia ludzi i środowiska [1][2][3].

Wszystko wskazuje na to, że przy kontynuowaniu dotychczasowych wysiłków oraz surowej kontroli emisji substancji niszczących ozon, dziura ozonowa całkowicie zniknie do 2035 roku. Natomiast pełna odbudowa naturalnej, ochronnej warstwy ozonowej przewidywana jest do 2060 roku [2][3].

Źródła:

  1. https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/dziura-ozonowa-zaczela-sie-zamykac-st8217846
  2. https://tech.wp.pl/dziura-ozonowa-nad-antarktyda-zanika-dzieki-temu-ze-swiat-ograniczyl-freony,7132155457427968a
  3. https://nafalinauki.pl/dziura-ozonowa/